30.08.2014

Moim największym pragnieniem jest pocieszać Jezusa

Młoda czytelniczka z Francji, pragnąca zostać siostrą zakonną, napisała do mnie jakiś czas temu prosząc o informacje na temat pewnego zakonu. Jak zawsze odpowiedziałem jej bardzo chętnie, zachęcony zdaniem z jej listu, iż ten blog jest jej wielce pomocny w życiu duchowym.

Ponieważ tak bardzo podoba się jej mój blog, pomyślałem, że zrobię jej niespodziankę pisząc ‘list otwarty’:

Najdroższa siostro w Chrystusie Panu,
jestem bardzo szczęśliwy wiedząc, że mój blog o powołaniu zakonnym jest Ci pomocą w życiu duchowym. Kocham Odkupiciela i pragnę, aby był kochany także przez innych i to z tego powodu staram się publikować jeden post dziennie, tak aby osoby pałające miłością do Boga mogły codziennie przeczytać parę duchowych myśli, które wznoszą ducha.

Strona ma już miesięcznie 6.000 odsłonięć i myślę, że zasługą tego wyniku jesteście przede wszystkim Wy czytelnicy, ponieważ dzięki Waszym e-mailom mogę ubogacić blog w przepiękne myśli duchowe, oddziałującymi dobrze na duszę. Na przykład bardzo podobają mi się słowa miłości ku Bogu, jakie mi napisałaś w pierwszym z Twoich listów. Chcę je przytoczyć, gdyż są zbyt piękne:
“Moim największym pragnieniem jest pocieszać Jezusa, leczyć Jego rany, uwielbiać Go, osuszać Jego łzy, spędzić me życie razem z Nim, dać Mu wszystko, nie zatrzymać niczego dla siebie, poświęcić wszystko dla Niego, żyć Nim, dla Niego, w Nim; kochać Go aż do całkowitego zanurzenia się w Nim, kontemplować Go, błagać Go o ratunek dla grzeszników, o okazanie swego miłosierdzia, o udzielenie im wiary.

Chcę pocieszać Jezusa za wszystkie zniewagi wyrządzone Jemu Najświętszemu Sercu i Niepokalanemu Sercu Jego Matki. Gdybym mogła, chciałabym sprawić, aby zapomniał o wszystkich swoich cierpieniach, osuszyć łzy, jakie wylał przez nas, dla nas.”

Najdroższa w Chrystusie, wielką radością jest wiedzieć, że pałasz miłością ku Boskiemu Odkupicielowi, całym sercem mam nadzieję, że będziesz się mogła wkrótce Jemu oddać, podejmując życie zakonne. Powiedziałem już innym osobom, ale pragnę powtórzyć także i Tobie: jesteś bardzo uduchowioną osobą, o bardzo delikatnym sumieniu, toteż uważaj, by nie obrazić Boga grzechem. Uważam, że nie jesteś osobą odpowiednią do życia w świecie, gdzie roi się od rekinów bez skrupułów czy osób żyjących tak, jak gdyby Bóg nie istniał. W świecie jest tyle niebezpieczeństw dla duszy, podczas gdy w klasztorze o ścisłej regule według mnie dobrze byś się odnalazła i mogłabyś z większą żarliwością poświęcić się miłowaniu dobrego Jezusa, dając radę w ten sposób zbawić swą duszę oraz dojść do świętości. Historie powołaniowe są piękne każda jedna, gdyż są historiami o miłości, Twoja historia jednakże spodobała mi się szczególnie, ponieważ jesteś nawróconą osobą i bardzo cierpiałaś z powodu twej miłości do Jezusa. Inną rzeczą, jaką cenię, jest twoje zamiłowanie do Liturgii świętej i korzystam z okazji, by udzielić Ci informacji, która Ci się spodoba: także wiele innych czytelników bloga podziela nasze gusta liturgiczne :-)

Ufam żywo, że będziesz mogła wkrótce nabyć doświadczenia powołaniowego, by zrozumieć do jakiego zakonu Pan Cię wzywa. Byłoby cudownie, gdybyś mogła porzucić świat już w roku 2011 i podjąć żarliwe życie zakonne w jakimś ścisłym klasztorze. Zachęcam Cię do natychmiastowego skontaktowania się z jednym z zakonów, które Cię najbardziej pociągają celem uzgodnienia dni, w których będziesz mogła przeprowadzić prywatne rekolekcje powołaniowe. W międzyczasie proszę wszystkich czytelników o modlitwę do naszej Zwycięskiej Pani, aby pomogła Ci zostać oblubienicą swego Syna, który jest ostatecznym celem naszego życia.

Będę prosił o pomoc z nieba również i dla Ciebie, za wstawiennictwem trzech bohaterskich świętych kobiet z Francji: św. Teresę z Lisieux, św. Blandinę i bł. Marię od Jezusa Deluil-Martiny.

Au revoir

Cordialiter