22.05.2013

Telewizja w klasztorze?

Używanie telewizora w zakonach jest środkiem powodującym rozluźnienie. Jeżeli ogląda się go rzadko i tylko w celu obejrzenia jakiegoś budującego filmu lub pouczającego dokumentu jest dopuszczalny. Jednakże nierzadko telewizję ogląda się zbyt często, co staję się prawdziwą chorobą wspólnoty zakonnej. Oglądając niektóre programy telewizyjne zakony ryzykują utratę ducha gorliwości, umartwienia, pobożności i pokuty. Często filmy opowiadają historie intryg, szantażów, zemsty, zalotów, zdrad i tego wszystkiego co jest najgorsze w świecie, żeby nie wspominać o programach, które pokazują sceny bezwstydne. Te programy nie mogą być budujące i kończą się nieuchronnie rozluźnieniem ducha zakonnego.

Niestety jeżeli ktoś zwróci uwagę zakonom, które uległy już duchowi rozluźnienia, że może lepiej byłoby zrezygnować z telewizji, ryzykuje, że będzie osądzony jako osoba zbyt bezkompromisowa. Na szczęście w klasztorach o ścisłej regule nie ma telewizorów, a jeśli są, są używane bardzo rzadko i z wielką roztropnością. W tych miejscach modlitwy, aby być dobrze poinformowanym o tym, co dzieje w świecie, czyta się czasopisma katolickie.

Powinniśmy prosić świętą Teresę z Lisieux, aby wstawiała się za tymi biednymi zakonami, które żyją bez pierwotnego ducha gorliwości.